A więc tak. Dzisiaj byliśmy u mechanika, który widać, że się na tym zna. Specjalizuje się w dieslach. Posłuchał silnika i stwierdził, że ma za niskie obroty (no w sumie by się zgadzało, bo strasznie telepało na biegu jałowym). Troszku tam pooperował przy ssaniu , czy coś w tym styliu i autko odrazu płynniej chodzi, w ogóle nie czuc jakichkolwiek wibracji.
Co do zapalania - juz po tej jego regularcji lepiej zapala, ale umówilismy się na wtorek.
Dzisiaj obstawiał, że mogła to być siakaś głowiczka od wtryskiwaczy, ale po dłuższych oględzinach stwierdził, że być może starczy regulacja silnika (zapłon i inne). Mam nadzieję, że to będzie tylko to.
A pod kierownicą mam takie coś wyciągane i jest to chyba ssanie prawda?
Autko ma nastukane ok. 235 tys. km, ale czy to tak wiele, to bym polemizował. Mieliśmy do niedawna Octavię 1.6 benzyna (cóż, tak w życiu bywa, że trzeba się przesiaść na starsze:) ) i miała ok. 210 tys. Poza tym mechanior stwierdził, że w Audiczku silnik chodzi cacy.
Skrzynia działa jak w nowym aucie (zero haczenia, biegi można przełączać za pomocą małego palca), układ jezdny pozwala poszaleć, choć przez to nie ma tak wysokiego komfotu jazdy, ale tez nie można powiedzieć, że jest to autko niewygodne
Generalnie jestem zadowolony z 80. Tylko niech się upora z tym zapalaniem
Aha, co do napraw - swego czasu poszedł mi coś a la przyspieszacz obiegu, taka pompka. Wyciekło mi sporo płynu chłodzącego, ale szybko zauwazylem to i przejechalem moze z 15 metrów (na parking), zaraz potem wyłączylem silnik i uchyliłem maskę. Więc praktycznie nie było możliwości uszkodzenia silnika (zero jakichkolwiek plam oleju w płynie chłodniczym i vice versa).
Pozdrawiam
