Witaj
3 dni temu wstawilem gaz firmy landirenzo kjet czy jak tam sie na to mowi, no i wybrałem sie w trase (100 km w jedna strone) po przejechaniu ok 50 km i wrzuceniu na luz silnik traci obroty i albo spada ponizej 400 i 2 razy zgasł, zatrzymalem sie i podkrecilem srobke jalowego o pol obrotu na parowniku dojechalem do celu bez problemu, spowrotem bylo to samo do 50 km luzik potem znowu cyrk wiec znowu podkrecilem po kolejnych 30 przy predkosci 110 wrzucam na luz i trach momentalnie zgasl

Oczywiscie dojechalem do celu ale co moze byc?? Zajechalem do gaziora a ten mnie zbyl ze powyzej 60 na luzie sie nie jezdzi

No jak sie nie jezdzi skoro raz jest tak ze trzyma ksiazkowe 800 a raz ze ponizej 400

Wczesniej jezdzilem ojca felicja 1,3 tez na podcisnieniu i normalnie luz sie wrzucalo i nie bylo takich szopek, wiec moje pytanie czy instalacja musi sie jeszcze dotrzec czy jak, bo nie usmiecha mi sie w trasie ciagle jechac na biegu i spalic z 15 litrow, a pozatym napewno nie bedzie fajnie jak kiedys bez wspomagania mi kierownice wyrwie na np jakiejs koleinie

Czekam na odpowiedzi
I druga sprawa auto dostalo niezlego mula zainstalowali reduktor SE81 czy ktos ma tez audi 2,3 z takowym reduktorem?? ciekawe czy nie jest zamaly bo wyglada identycznie jak u ojca z sekwencja w octavi 100 konnej