RobertKar napisał(a):
Witam. MACIU, temat bicia tarcz jest jak najbardziej do opanowania. Nawet majac polskie, taniutkie Mikody + Lucaski, nie pojawi sie zaden efekt bicia (jezdze dosyc ostro), pod jednym warunkiem: zacisk nie moze miec luzu na prowadnicach w jarzmie. Jak jest luz to nie ma bata, bedzie bicie, 1000 km i koniec spokojnej jazdy, tylko wqrw. Mialem z tym problem przy tarczach 280x13, jednakze generalnie hamulce byly slabiutkie, 2, 3 hamowania na swiatlach i kupa, hamulcow nie bylo. Zmienilem zaciski i tarcze na wentyle 280x22 i juz wydawalo sie, ze witam sie z gaska, lecz niestety pech, a mialem takie sliczniutkie Lucasy. 1000 km i bicie. Przejechalem tak 10 kkm i powiedzialem basta. Usztywnilem jarzmo zacisku, kupilem taniutka Mikode + Lucasy i nic, zero bicia, przejechane 3 kkm. Usztywnij jarzmo i nie bedziesz mial dylematow: ferrodo, ate czy inne suuuper tarcze. Oczywiscie mozna kupic nowe jarzma, ale to koszt 480 za sztuke (wentyle), 320 (zwykle szmaty), ale pomaga cienka blacha, troche pracy kluczem i powinno byc git. W razie czego pytaj. Pozdrawiam
Robert opisz to dokładnie jak i czym regenerujesz te jarzna i prowadnice.